Możesz pomóc budować świat równych możliwości przekazując dowolną kwotę na 64 1240 1503 1111 0000 1753 2101 z tytułem „Darowizna na cele statutowe”

Viktoria przyjechała do Polski z matką i dwójką dzieci. Jej najstarszy syn studiował w Polsce. Pochodzą z obwodu charkowskiego. Ich dom został zrównany z ziemią. W Ukrainie został Roman- mąż Viktorii. Znalazł schronienie w Łucku. Viktoria jest bardzo dzielna. Od razu podjęła pracę jako pokojówka w hotelu. Niestety wynagrodzenie nie pozwalało na wynajęcie własnego kąta. Wszyscy koczowali więc w hali sportowej. Do Domu Nadziei trafili we wrześniu. Początkowo byli smutni, zrezygnowani, przestraszeni. Szybko jednak dzięki otrzymanemu wsparciu, poczuli się pewniej, zaczęli się uśmiechać i z odwagą patrzeć w przyszłość. Ich świat w Ukrainie legł w gruzach. Ale postanowili go odbudować tu w Lublinie. Są na dobrej drodze. Dzieci podjęły naukę, Viktoria pracę. Uczy się też intensywnie polskiego. Pomagają w wolontariacie.

Centrum Wolontariatu prowadzi 13 Domów Nadziei usytuowanych w różnych częściach Lublina. Mieszka tam obecnie blisko 90 osób, nie tylko uchodźców, ale także osób, które zdecydowały się na wyjście z kryzysu bezdomności czy podjęły walkę z uzależnieniem.

Wszyscy mieszkańcy wspierani są przez specjalistów (psychologów, prawnika, tłumaczy) i wolontariuszy. Wiemy, że gdy rozpoczyna się nowe życia najważniejszy jest drugi człowiek. Ktoś kto udzieli życzliwej wskazówki, albo z kim, po prostu wypije się w milczeniu herbatę.

Domy Nadziei to nie ośrodki. Tu każdy ma swój klucz i możliwość decydowania o sobie. W domach nie zatrudniamy strażników czy portierów, nie oznakowujemy ich. Chodzi o to, by ludzie czuli się jak w domu. Sami wykonywali domowe obowiązki, posiłki, ale także znajdowali czas na odpoczynek.

Wsparcie ma charakter przejściowy, dopóki osoby z niego korzystające same nie staną na nogi. Wiemy, że każdy potrzebuje czasu. Jedni więcej, inni mniej. Dlatego jesteśmy elastyczni. Długość wsparcia ustalamy z każdym indywidualnie.

Niedługo minie rok odkąd Krysia i Tadeusz mieszkają w Domu Nadziei. Radzą sobie coraz lepiej, pracują, uczestniczą w terapii. Nie czują się jeszcze zbyt pewnie, dlatego poprosili o możliwość pozostania w programie jeszcze przez jakiś czas. Nie chcą stracić trzeźwości- czegoś o co bardzo długo walczyli. Niegdyś sami byli bezdomnymi, a dziś opiekują się bezdomnym kotem, którego przygarnęli. Pomagają też innym, którzy są na początku swojej walki o wyjście z kryzysu bezdomności. Dopłacają do kosztów utrzymania domu.

Domy Nadziei to szansa dla wielu osób. Dlatego prosimy Cię o przekazanie 1% Twojego podatku. Zebrana w ten sposób kwota pomoże nam utrzymać Domy Nadziei. W dobie wysokiej inflacji i galopujących cen nie jest łatwo prowadzić tego typu działania. Ale wierzymy, że wspólnie z Wami, naszymi Darczyńcami to dzieło jest możliwe. Każda, nawet niewielka kwota przekazana w ramach 1 % to szansa na lepsze życie dla kogoś.